Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 7

* Perspektywa Emmy 

Alex Hepburn - Under

- Salon tatuażu. - przeczytała szyld nad pomalowanym na niebiesko budynkiem i spojrzała pytająco na swojego towarzysza.
- Chciałaś zrobić coś szalonego, więc...
Popatrzyła na niego z przerażeniem.
- Tatuaż ? Mam sobie zrobić tatuaż?
- Jeśli chcesz... Ja zrobiłem sobie tatuaż jakieś 3 tygodnie temu, nie mam pomysłu na nowy... A Ty?
- Co ja?
- Nigdy nie marzyłaś, żeby mieć tatuaż ?
- No tak, ale wiedziałam, że nigdy nie zrealizuje tego marzenia... a poza tym.. - spuściła głowę i zaczęła wpatrywać się w samotny kamyczek, który leżał na chodniku.
- A poza tym ? - dopytywał się Max.
- Boję się igieł. - wyszeptała.
-Ej, spójrz na mnie.-poprosił.
Z ociąganiem podniosła głowę.
- Będę tam z tobą. Mogę Cię potrzymać  za rękę... A poza tym jak nie chcesz to nie musisz tego robić. - gdy to mówił patrzył jej prosto w oczy.
Emma stwierdziła, że  najwyższy czas, by przezwyciężyła swój lęk, ale...
- Nie mam przy sobie pieniędzy. - wyznała.
- Ja zapłacę. To będzie taki prezent ode mnie, za to, że wymyśliłaś nam taki wspaniały teledysk. - łysy cały czas się do niej uśmiechał.
- Nie, nie chce prezentu. Następnym razem oddam ci kasę.
- Okej. No to wchodzimy.
Złapał ją za rękę i otworzył drzwi.
Gdy weszli oślepił ich blask lamp, które były wszędzie rozstawione. Stały tam czarne, skórzane fotele i białe stoliki. Przy jednym, który stał w rogu siedzieli trzej barczyści mężczyźni, którzy wyglądali jak typowi harleyowcy. Grali w karty. Blondynkę trochę przestraszył ich widok, ale
Max chyba to wyczuł, bo uspokajająco ścisnął jej dłoń.
Gdy w końcu mężczyźni ich zauważyli,
przywitali się. 
- Co Max'iu, kolejny tatuaż? - zapytał najniższy, miał na imię Jack.
-Nie tym razem. Moja przyjaciółka chciałaby sobie zrobić tatuaż. - wskazał głową na lekko zdenerwowaną Em.
- Ooo, panienka. A jaki sobie pani ten tatuaż życzy? Najpierw niech panienka powie gdzie chce go mieć. - Jack uśmiechnął się do niej przyjaźnie.
- No nie wiem... Może tutaj. - wskazała drżącym palcem miejsce na swoim lewym przedramieniu. 
- Okej. A co chcesz mieć tam wytatuowane?  Jakiś obrazek, napis...
- Napis.
- Okej, a jaki ? 
- Może... - popatrzyła bezradnie na łysego.
Ten wzruszył ramionami.
- Expecto patronum. -wyszeptała.
- Ooo, kolejna fanka Harr'ego Portiera. Proszę usiądź na fotelu. Zaraz wybierzemy czcionkę i zabierzemy się do roboty. - zatarł ręce i  ruszył na zaplecze.
Ona tatuaż? Kto by pomyślał? Amelie w to nie uwierzy.
Jej towarzysz poprowadził ją do najbliższego fotela, cały czas nie puszczając jej ręki. 
- Nie bój się, będzie dobrze. - powiedział, a potem żartobliwie potarmosił jej włosy.

***


Dwie godziny później tatuaż był już gotowy. 
Jack podał jej lusterko.
- I jak się podoba ? - zapytał.
Emma przyjrzała się swojemu pierwszemu tatuażowi.Był przepiękny. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 
-Jest świetny, dziękuje.
Odwróciła się do Max'a, który też miał usta rozciągnięte w  uśmiechu. 
- I co nie bolało, aż tak bardzo ?
- Troszeczkę.
Dwa razy musieli wstrzymywać robienie napisu, gdyż nie mogła wytrzymać, ale spięła się w sobie i dała radę. 
Łysy poszedł zapłacić za tatuaż, a ona wyszła już na zewnątrz zachwycają się malunkiem, który był przykryty bezbarwną folią. 
Gdy dołączył do niej, od razu ją zbeształ :
- Kobieto ! Jest październikowy wieczór, a Ty wychodzisz na dwór w krótkim rękawku?! Zakładaj bluzę, jeszcze by tego brakowało, żebyś się przeziębiła.
Popatrzyła na niego z niemałym zdziwieniem. Już dawno się o nią nikt nie troszczył, była zdana tylko na siebie.
- Dobrze tato. - odpowiedziała z uśmiechem i wciągnęła na siebie bluzę.
- Chodź, odprowadzę Cię do domu. - złapał ją za rękę, a ona podała mu swój adres.
Gdy szli w stronę jej bloku dużo rozmawiali. Głównie o teledysku i o wygłupach chłopaków. 
Gdy doszli na miejsce, odwróciła się do niego przodem, wspięła się na palce i cmoknęła w policzek.
- A to za co? - spytał zdumiony, ale i uszczęśliwiony Max.
- Za dzisiaj. Dziękuję, że pomogłeś mi w zrealizowaniu moich marzeń i... przepraszam za to, że Cię wtedy tak głupio okłamałam. Naprawdę nie chciałam.
- Nic się nie stało. A poza tym mieliśmy o tym zapomnieć. A teraz jeśli już  wiemy, że nie masz chłopaka... Bo nie masz prawda?
Przytaknęła.
- ... To może dasz mi swój numer?
- No pewnie.-wyciągnęła z  kieszeni telefon, gdyż nigdy nie mogła spamiętać ciągu cyfr, które tworzyły jej numer.
- O cholerka... - mruknęła. Telefon jej się rozładował.
- Co się stało? - spytał, jak zawsze troskliwie.
- Telefon mi się rozładował, a nie znam swojego numeru na pamięć... A może podam Ci swój mejl ?
Pokiwał głową na znak zgody.
Podyktowała mu go, ucałowała jeszcze raz w policzek i ruszyła schodami do swojego mieszkania.
"To był dopiero dzień."-pomyślała rzucając się na łóżko.
Natychmiast zasnęła.

* Perspektywa Emmy 

Michael Buble - It's A Beautiful Day

Sobota. 
Obudziły ją promienie słońca, które raziły ją w oczy. 
Wstała rześka i wypoczęta.
Szybko spojrzała na swoje przedramię. Był tam tatuaż, czyli to nie był sen. Naprawdę go zrobiła.
Przypomniała sobie, że musi oddać Max'owi pieniądze. Nie lubiła być nikomu dłużna. 
Miała dzień wolny od pracy, dlatego mogła sobie odpocząć po tym tygodniu czystej harówki. 
Poszła pod prysznic, zjadła śniadanie i odpaliła komputer.
Od jakiegoś czasu zaczęła czytać różne blogi i książki publikowane w internecie. Zastanawiała się czy nie zacząć sama pisać jakiejś historii. Na razie nie miała na to czasu. 
Weszła jeszcze na pocztę, bo czekała na mejl i zdjęcia od Amelie. W skrzynce odbiorczej czekały na nią dwie wiadomości. Przeczytała pierwszą. Przyjaciółka pisała, ze  u niej wszystko w porządku i,że z Michael'em, jej mężem, spodziewają się dziecka. Em czytając to pisnęła głośno i klasnęła w dłonie. Po roku prób, w końcu im się udało. Była z tego powodu bardzo szczęśliwa. Szybko jej odpisała i kliknęła na ikonkę z drugim mejlem. Był on od Maks'a.

Nadawca: Max George
Temat: Deszczowy, lecz piękny poranek
Data: 11.10.2012, 10:01
Nadawca: Emma Houston

Cześć, 
chciałem się dowiedzieć jak się dzisiaj czujesz... i czy nie brakuje Ci czasem czyjegoś towarzystwa ? 

Max

Uśmiechnęła się szeroko do monitora i szybko odpisała:

Nadawca: Emma Houston
Temat: Deszczowy, lecz piękny poranek
Data: 11.10.2012, 10:15
Nadawca: Max George

Hej, 
dziękuje za wczorajszy dzień. Nadal nie mogę uwierzyć, że zrobiłam sobie tatuaż. Dziękuję po raz kolejny. Tak, brakuje mi towarzystwa...

Emma

PS Ile mam Ci oddać za tatuaż?

Nadawca: Max George
Temat: Prezent
Data: 11.10.2012, 10:19
Nadawca: Emma Houston

Tatuaż był prezentem. Nie musisz mi oddawać pieniędzy. 
Jeśli Ci brakuje czyjegoś towarzystwa to może się spotkamy? 

Max

Nadawca: Emma Houston
Temat: Dziękuje...
Data: 11.10.2012, 10: 23
Nadawca: Max George

... za prezent. :) 
Możemy się spotkać. Za godzinę w parku?

Emma

Nadawca: Max George
Temat: Londyńska pogoda
Data: 11.10.2012, 10:27
Nadawca: Emma Houston

Okej. Weź parasol, bo choć przestało padać może znowu lunąć. 
Do zobaczenia.

Max

Nadawca: Emma Houston
Temat: Spotkanie w parku
Data: 11.10.2012, 10:30
Nadawca: Max George

Dzięki za radę. 
Do zobaczenia.

Emma 

Wyłączyła komputer i stanęła przed szafą. Jak prawie każda kobieta, która miała się spotkać z mężczyzną, Emma nie wiedziała w co ma się ubrać. W końcu stanęło na tym, że włożyła na siebie dżinsy i białą bluzkę z długim rękawkiem, na której widniał napis " Beautiful Day", natomiast  nad nim namalowana była wesoła buźka. Miała tylko 15 minut, by dojść do parku, więc wzięła  jabłko z koszyka, który stał na stole w kuchni  oraz brązową torebkę i wyszła z domu.
Na tej samej ławce co wczoraj czekał na nią Max. W skórzanej kurtce i czarnych spodniach prezentował się świetnie. Gdy ją zauważył wstał pospiesznie, a na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech. 
Gdy się przywitali George zaproponował, żeby poszli do wesołego miasteczka
Śmiejąc się i trzymając za ręce ruszyli w jego stronę.

***

Wieczorem, już leżąc w łóżku, blondynka wspominała ten zwariowany dzień.To, że jechali na rollercoaster'ze. Max'a, który wygrał dla niej wielkiego, różowego misia, który piastował uroczyste miejsce w nogach jej łóżka. 
Byli w wesołym miasteczku dobre 3 godziny. Były to najlepsze 3 godziny w jej życiu, jakie spędziła po śmierci rodziców. 
Z uśmiechem na ustach odpłynęła w objęcia Morfeusza. 
**********************************************************
Woo-hoo ! :D Już siódemka :D
Robię dłuższe rozdziały, tak jak chcieliście. Ale jeśli robię dłuższe rozdziały, to mam też nadzieję, że będziecie je chętniej komentować. 
Czy mam coś poprawić, macie jakieś uwagi - piszcie w komentarzach!
Jak widzicie podryw Maxiorka się zaczął. Muszą się dobrze poznać, bo mam pewne plany względem tej pary :)
Za tydzień następny ! :D

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ


15 komentarzy:

  1. jakie słodziutkie *,*

    no wspaniały podryw Maxiorka ; *

    czadowe zdrobnienie imienia, jak je przeczytałam do się zaśmiałam

    Emma nie ma rodziców ?? :(
    smutnee ale Max na pewno ją pocieszy jak trzeba bd

    rozdział wspaniały tak jak wyżej ; ) do to poniedziałku ;*

    http://alltimethewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie fajnie :) i ten tatuaż! Ja sobie też robię za dwa tygodnie
    Czekam na następny :) dodaj szybko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział słodki;p Maxio się stara więc jest ok;p Już nie mogę się doczekać kolejnego;p Życzę weny!!!;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się chyba nigdy nie zdecydujęna tatuaż.Maxiorek jest uroczy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. sorry że nie czytam twojego bloga chociaż wiele razy mnie zapraszałaś lecz tematyka TW mnie raczej nie interesuję... Po prostu czytam raczej opowiadania o 1D ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER! SUPER ! SUPER!!!!!!!!!!!!! Nic dodac nic ująć! ;p Weny! ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. No w końcu dotarłam i przeczytałam, miałam małe problemy techniczne ale jest już ok ;) Rozdział jest świetny, fajnie że Max z Emmą już się skumali ;) Czekałam na to i mam nadzieję,że ich znajomość będzie brnęła coraz dalej ;) Kurde też zawsze chciałam mieć tatuaż ale znając moją słabą psychikę to chyba nigdy się nie odważę, chociaż gdybym była z takim Maxem to na pewno bym to jeszcze przemyślała ;)
    Pozdrawiam i czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział na mydle ;) http://mydlo--powidlo.blogspot.com/

      Usuń
  8. Tadam! Dotarłam :D
    Coś się dzieje! Yeah! :D To trzymanie za ręce, prezent (nie ble jaki!), wspólnie spędzony czas :D Fajnie, fajnie lubię jak jest dobrze :)
    Dodawaj więcej tak pozytywnych rozdziałów :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super < 3
    Nominowałam do L.A.
    Szczegóły: http://sydneyowewarzone.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Haaa! tatuaż! nie spodziewałam się.. hmm.. takiego wyboru :P świetnie się czyta, ciekawa jestem co dalej :D "Alejandra NaWagęZłota Shadowhunter" :D uwielbiam Cię
    Sy

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też chce tatuaż!!!:D:D:D PRosze prosze, niech ktoś mnie zabierze!!!:D:D:D
    Swoja droga, nigdy nie pisałam w kazdnej ksiazce, czy opowiadaniu, o wysylaniu maili. Tak jak ty to napisałaś, ale w sumie fajne to jest, nie zraziło mnie i może kto wie, kiedyś od ciebie zgapię:D:D:D
    Rozdział boski, z reszta zadna nowość:D

    PS:Dodaje rozdział według rozkazu sir!:D
    I mały spamik
    http://demon-zadzy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. haha świetne! ten tatuaż wygląda bosko! szkoda, że nie opisałaś jak czuła się emma podczas robienia tego tatuażu, ale coż... ;)
    Rozdział fajny, jestem ciekawa co będzie dalej ;)

    i zapraszam do siebie pojawił się juz prolog a rozdział 1 wkrótce dodam http://dont-trust-strangeres.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. "Placówka Concord College to szkoła z internatem, do której są z chęcią zapisywani uczniowie. To w niej każdy młody człowiek poznaje najważniejsze wartości międzyludzkie, odkrywa swoją przyszłość oraz wzbogaca swój poziom inteligencji. Czy Jamie Holat, zbuntowana nastolatka znajdzie siebie na tej uczelni? Czy Allie Collins, Harry Styles, Zayn Malik, Niall Horan, Louis Tomlinson, Liam Payne, Eleanor Calder, Danielle Peazer, przyjaciele, którzy znają się od lat pomogą zrozumieć nowej uczennicy, że rodzice wysyłając ją tu chcieli tylko jej dobra? Czy miłość oraz przyjaźń się pojawiająca przetrwa już na zawsze? Czy nastolatkowie będą woleli wybrać dobro, czy może jednak zło? I czy na pewno wszystko się ułoży?"
    Zapraszam na naszego bloga. Jak wejdziesz to może Ci się spodoba? Jeśli przeczytasz - wyraź swoją opinię, a jeśli Ci się spodoba - zachęcam do dodania się do grona obserwatorów.
    http://life-are-moments.blogspot.com/
    Pozdrawiamy Allie, Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepraszam, że nie komentuję na bieżąco :<
    Mam tyle blogów do odwiedzania, że nie wyrabiam się z czasem. Ale nadal czytam :)
    Co do rozdziału: Maxiu taki słodki, a nie wygląda ;3 Cudny ^^ Bardzo miło się czyta.
    Zpraszam do mnie, bo nareszcie coś napisałam ;) http://mylifeisadreamwithyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń