Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 8

* Perspektywa Emmy

Hope - Who am I to say

Od pamiętnego spotkania w wesołym miasteczku, które odbyło się około tygodnia temu, Emma  codziennie mejlowała z Max'em. Raz nawet spotkali się na kawie. Robiliby to częściej, lecz praca obojga im to uniemożliwiała.
Był piątek, dzień w którym mieli pokazać już "posklejany" teledysk chłopakom. Szef mówił, że wykonała dobrą robotę. Dał jej nawet podwyżkę, z czego bardzo się ucieszyła, bo każdy najdrobniejszy zastrzyk gotówki był jej potrzebny. 
Cała w nerwach czekała wraz z szefem i innymi pracownikami "Director X" na przyjście klientów. 
Gdy w końcu pojawili się w drzwiach sali konferencyjnej, przywitali się i przeprosili za spóźnienie, tłumacząc się korkami. 
Max mrugnął do niej i wskazał wymownie głową na resztę swoich kompanów, mówiąc bezgłośnie "z nimi zawsze są problemy".
Emma próbując powstrzymać śmiech włączyła telewizor, na którym pojawił się teledysk. 
Wszystkie rozmowy ucichły i wszyscy jak urzeczeni wpatrywali się w wielki telewizor, który wisiał na ścianie. 
Gdy klip się skończył, przez kilka sekund nastała grobowa cisza,a potem wszyscy zaczęli bić brawa. 
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i przyłączyła się do klaszczących. 
Pan McPhie zabrał głos:
- Moim zdaniem najbardziej powinniśmy podziękować pannie Houston, bo to był jej pomysł i to ona najbardziej napracowała się przy tym projekcie. - ponownie zaczęto klaskać, co wywołało na jej policzkach rumieńce - I chciałbym was wszystkich zaprosić na drinka z okazji skończenia pracy nad teledyskiem. To co, dzisiaj o 20 w 'Black Rose'? - zapytał, zacierając przy końcowym zdaniu ręce.
Przytaknęli i zaczęli się zbierać do wyjścia. 
Gdy wyszła z sali dopadł ją Max. 
- To co, dzisiaj Ty i ja podbijamy parkiet 'Black Rose'? - zapytał, a uśmiech rozjaśnił mu całą twarz. 
- Z tym podbijaniem parkietu to niekoniecznie, ale podbić samo 'Black Rose' możemy.
 - Mamy po Ciebie wpaść po drodze?
- Nie, dzięki... - nie dokończyła, bo przerwał jej krzyk Jay'a:
- Boże Max,  ruszaj się ! Za pół godziny przyjeżdża Carmen, a ja muszę być wtedy w domu! Chodźże chłopie, wieczorem poflirtujesz!
Łysy przewrócił oczami, szybko cmoknął ją w policzek i pobiegł w stronę czekających na niego chłopaków.
- Ciekawa jestem w co ja się ubiorę... - mruknęła, gdy patrzyła za oddalającymi się chłopakami.

***

Stała przed klubem w obcisłych, czarnych dżinsach, czarnej bluzce  w kropki, kurtce i w niebotycznie wysokich szpilkach, które dostała w "spadku" od Amelie, gdy ta przeprowadzała się do Francji. Odetchnęła głęboko i niepewnie weszła do środka.
Oślepiający blask kolorowych lampek i za głośna muzyka nie były w jej stylu, ale weszła dalej, by poszukać chłopaków.
Wszyscy byli stłoczeni w rogu przy dwóch dużych stolikach. Gdy podeszła zauważyła wśród siedzących nową twarz. Była to piękna brunetka, na której biodrze, w zaborczym geście,  leżała dłoń Jay'a. 
"Pewnie to jego dziewczyna Carmen."-pomyślała. 
Przywitała się i zapoznała z dziewczyną. Wydawała się być bardzo sympatyczna. 
- Czego się napijesz? - usłyszała przy uchu głos Max'a.
- Poproszę sok pomarańczowy.
- Tylko sok? -zdziwił się.
- Nie piję alkoholu.
- Ale w ogóle?
- W ogóle.
Chłopak był trochę zdziwiony, ale poszedł do baru po szklankę z sokiem dla niej. 
Przyszedł po pięciu minutach i porwał ją na parkiet. 
Po kwadransie miała już dość.
- Starczy! Nie mam już sił. Umiesz wymęczyć człowieka! - wykrzyknęła, by jej głos przebił się przez dudniące dźwięki muzyki. 
Szybko wróciła do stolika i zaczęła przysłuchiwać się rozmowie toczonej przy stole. 
- .... i zaproponowali mi, żebym wzięła udział w nowej edycji "Tańca z gwiazdami"! Boże, tak się cieszę! - wykrzyknęła Carmen.
Wszyscy zaczęli jej gratulować, lecz Jay miał trochę dziwny wyraz twarzy.
- A kto będzie Twoim partnerem? - chciał dowiedzieć się loczek.
- Alex Pettyfer.
McGuiness zbladł i za jednym zamachem wypił całą zawartość swojej szklanki, która była wypełniona whisky. Wziął swoją kobietę za rękę i poszli na parkiet. 
Em wyczuła, że chłopak jest zazdrosny. Oby nie było z tego powodu żadnych problemów...

***

Uparł się, że odprowadzi ją do domu, więc teraz szli londyńskimi uliczkami rozmawiając i śmiejąc się ze swoich głupich żartów. 
Nagle zaczął padać deszcz. Pobiegli w stronę jej bloku. Chwilę potem przed nim stali. Zatrzymali się.
- Dziękuje Ci za ten miły wieczór! Świetnie się bawiłam. - wyznała, ogarniając mokre włosy z twarzy. 
- Ja również. - przybliżył się do niej tak, że prawie stykali się ciałami. -Wiesz co mi się teraz  marzy? - szepnął.
- Co?
- Pocałunek w deszczu...
Chciała coś odpowiedzieć, ale Max opadł wargami na jej rozchylone usta łącząc je w słodkim pocałunku. Mężczyzna pachniał piwem i dobrymi perfumami. Ta wybuchowa mieszanka przyprawiła ją o zawrót głowy...
Ku jej zaskoczeniu szybko się od niej oderwał, wyszeptał słowa pożegnania i pobiegł w stronę swojego domu. 
Nie zważając na to, że pada Em patrzyła za nim trzymając się za nabrzmiałe pocałunkiem wargi. 
Po chwili się otrząsnęła i weszła do domu. Wysuszyła się, przebrała w piżamę i zjadła płatki kukurydziane, choć było grubo po pierwszej w nocy. Włączyła komputer z nadzieją na to, że może dostała mejla. Już tam na nią czekał.

Nadawca: Max George
Temat: Spełnione marzenia
Data: 19.10.2013, 01:54
Odbiorca: Emma Houston

Jeszcze raz dziękuję za ten wieczór, był naprawdę cudowny. A szczególnie jego końcówka... Mam nadzieję, że Cię nie przestraszyłem, ani nic z tych rzeczy... 

Dobranoc.

Max


Nadawca: Emma Houston
Temat: Spełnianie marzeń
Data: 19.10.2013, 01:58
Odbiorca: Max George



Jeśli Ty mogłeś spełnić jedno z moich marzeń, ja mogę spełnić jedno z Twoich. 
Również dziękuje po raz... nie wiadomo który za ten wieczór:D
Pozdrów ode mnie chłopców i Carmen. 

Dobranoc.

Emma

Już chciała wyłączyć komputer, lecz dostała jeszcze jedną wiadomość.


Nadawca: Max George
Temat: Sobotni wieczór
Data: 19.10.2013, 02:00
Odbiorca: Emma Houston

Co robisz za tydzień wieczorem?

Max


Nadawca: Emma Houston
Temat: Nic...
Data: 19.10.2013, 02:02
Odbiorca: Max George

... a czemu pytasz?

Emma


Nadawca: Max George
Temat: Propozycja nie do odrzucenia
Data: 19.10.2013, 02:06
Odbiorca: Emma Houston

Odbywa się wtedy bal dobroczynny, na który idziemy z chłopakami. Chciałbym, żebyś mi w nim towarzyszyła :)
Co Ty na to ? Sprawdź swój grafik, przesuń coś i wciśnij mnie tam! :D

Max

Co? Ona na balu dobroczynnym ? Popatrzyła w kalendarz. Był to 25 października, w przeddzień ma mieć zdejmowany aparat na zęby... Nie umiałaby mu odmówić...


Nadawca: Emma Houston
Temat: Propozycja nie do odrzucenia
Data: 19.10.2013, 02:10
Odbiorca: Max George

Chętnie tam z Tobą pójdę. Omówimy szczegóły potem, ja padam z nóg. To przez te nasze podbijanie parkietu !
Dobranoc Max. 

Emma

Wyłączyła komputer z nowym zmartwieniem:
W co ona ma się wtedy ubrać ?!

***********************************************************
Pocałunek w deszczu... oby się nie pochorowali .. :D
Mój tt: @AlaShadowhunter
Za tydzień następny!
ALEX PETTYFER jest postacią nawet nie epizodyczną. Tylko o nim wspomnę parę razy. Zobaczycie co on tam za problemy narobi. 




KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ






13 komentarzy:

  1. Super dziewczyno! To jedyny blog który czytam o takiej tematyce i nie żałuję :)Czekam na następny.

    Zapraszam do mnie, gdybyś miała kiedyś czas:
    http://1dpomojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale romantyczny rozdział, takie rzeczy tochyba tylko na filmach i w powieściach. Już Cię follownełam:p

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie sweet
    pocałunek w deszczu, mrau :D

    http://alltimethewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu się pocałowali :D W deszczu - fajna sceneria :D
    Impreza równie udana mam nadzieję, przynajmniej końcówka :D
    Cieszę się na ten bal, na który się wybiorą :P Ale może Em zaprosiłaby go do siebie? ;> ^^
    Musze kończyć, bo burza niemiłosiernie się zbliża :|
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Piosenka mega<3
    Pocałunek oj słodki;p
    Rozdział świetny;p
    Życzę weny do napisania następnego;p;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Jestem coraz bardziej ciekawa co wykombinujesz z tym Alexem hehe uratowałaś mój dzień, a może i tydzień ;)

    No i jeszcze raz SUPEEEEEEEEEEER! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww pocałunek w deszczu :D
    Takie so sweet :P
    Alex no sorry ale kup sb ressory bo już cb nie lubię XD
    Nie czuję kiedy rymuję >.<
    Ciekawa jestem tej gali i wgl wszystkiego więc pisz neta i do za tydzień.
    A może raz dodasz wcześniej? ^^
    Taka tam kusząca propozycja *.*
    Rozważ ją c;
    Do nn :3

    OdpowiedzUsuń
  8. No w końcu ;d nawet nie wiesz jaką mi sprawiło to radość jak przeczytałam,że się pocałowali ;d Fajnie,że Emma zgodziła się na ten bal myślę,że będzie się dobrze bawić ;d Czekam na następny i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  9. właśnie dodałam rozdział 1! bardzo serdecznie zapraszam na http://extraordinary-fanfiction.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  10. No dobra, kradniesz mi marzenia. Pocałunek w deszczu aww <3. Super.
    Mimo, iż nie przepadam za The Wanted wciągnęłaś mnie pomysłowością opowiadania. Jest naprawdę ciekawie i zawsze coś się dzieje.
    Końcówka rozdziału najlepsza.
    Weny <3.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć, chciałyśmy przeprosić z góry za spam :)

    "Zaczęłam zbliżać powoli swoją twarz do bruneta, gdy już zatrzasnęłam drzwi za nami. Lekko oblizałam wargę, po czym oboje złączyliśmy nasze usta w pocałunek. Najpierw było spokojnie, lecz po chwili nasze pocałunki stały się spontaniczne, zachłanne[...]"

    Jeśli chcesz wiedzieć co wydarzyło się w nowym rozdziale to serdecznie cię na niego zapraszamy.
    http://life-are-moments.blogspot.com/

    Pozdrawiamy, Allie i Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. wreszcie jest pierwszy pocałunek! coś czuję że zamierzasz coś pomieszać w życiu bohaterów. To dobrze takie szczęśliwe życie jest nudne w czytaniu xd
    chciałabym ci podziękowac za skomentowanie mojego bloga. Miło że ktoś to czyta i że mu sie wogule podoba ;)
    http://dont-trust-strangeres.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. SPAM!
    Niall Horan to dziewiętnastoletni chłopak, który pomimo swojego młodego wielu wiele osiągnął. Tak, to ten Niall z One Direction, jednego z najsłynniejszych boysbandów. Mimo swej sławy nie zapomniał o innych i nadal jest sobą. Pewnego dnia podczas wizyty u babci w szpitalu poznaje Elle, niesamowitą niebieskooką blondynkę. Jest szalona i cieszy się z każdej chwili życia mimo swojej śmiertelnej choroby. Wspólnie przeżywają wzloty i upadki.
    To nie jest kolejna historia która kończy się happy endem. Jeżeli chcesz poznać historię Nialla i Elle serdecznie zapraszam na mojego bloga.

    http://na-zawsze-przy-tobie.blogspot.com/

    Serdecznie pozdrawiam i przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń