Christina Perri - Jar of Hearts
Obudził ją natarczywy dźwięk budzika.
Wyciągając rękę spod kołdry, na oślep "wymacała" nienawistny przedmiot i wyłączyła go.
Powoli otworzyła oczy i popatrzyła na zegarek. Wskazywał godzinę 4.15.
Powoli wygramoliła się z łóżka, sięgając po biały szlafrok w rude pasy, by przykryć półnagie ciało przed porannym chłodem.
Półżywa poczłapała do łazienki, a potem do kuchni, by wypić pierwszą kawę tego dnia. Od kiedy zaczęła pracować nad nowym projektem piła jej coraz więcej. Choć nie za bardzo lubiła jej smak, piła ją, by pobudzić się trochę i nie paść ze zmęczenia. Nowa praca już nie podobała jej się tak bardzo jak na początku. Żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik, zostawała po godzinach.
Był piątek.
Dzień kręcenia teledysku.
* Perspektywa Max'a
Dźwięk budzika sprawił, że oczy Max'a momentalnie się otworzyły. Złapał za przedmiot i spróbował go wyłączyć, lecz mały przycisk, który był do tego przeznaczony, nie działał.
Po 2 minutach walczenia z czasomierzem, mężczyzna był tak zdenerwowany, że rzucił nim w drzwi. Na jego nieszczęście, ktoś je otwierał, gdy on brał zamach.
Żałosny jęk Jay'a rozległ się po pomieszczeniu. Loczek dostał prosto w żołądek.
-Tak witasz przyjaciół?-spytał oburzony, masując sobie obolały brzuch.
-Przepraszam. To paskustwo nie chciało się wyłączyć... Co chciałeś?
-Obudzić Cię. Wstawaj powoli z wyra, bo jest wpół do 5, a mamy być na miejscu za godzinę, więc zostało mało czasu.-wyszedł z pokoju, głośno trzaskając drzwiami.
-Złośliwość rzeczy martwych.-mruknął, patrząc na leżący nieopodal budzik. Zapewne się zepsuł. Będzie musiał kupić nowy.
Szybko się ubrał i zszedł na dół na śniadanie. Miał nadzieję, że Tom nie zjadł wszystkich "owocków"*.
Chłopcy siedzieli przy kuchennym stole, ale każdy robił coś innego. Siva czytał gazetę, Nathan pożerał gigantyczną kanapkę, Tom siorbał mleko z miski, a Jay zawzięcie coś pisał na telefonie, co chwilę uśmiechając się przy tym głupkowato.
-A temu co jest ?- spytał, wskazując na McGuines'a.
-Carmen z Julie wczoraj poleciały do Oslo na jakieś zawody...
-Nie na "jakieś zawody" tylko Mistrzostwa Europy w tańcu nowoczesnym.-poprawił go loczek.
-... Mistrzostwa Europy w tańcu nowoczesnym, więc Jay usycha z tęsknoty... Ślęczy nad tym telefonem i ślęczy...-wyjaśnił Siva, odkładając "The Sun"*.
-A Ty jak smsujesz całymi dniami z Nareeshą to co innego ?- spytał Tom, przestając na chwilę jeść.
-Oj tam, oj tam...
-Co "oj tam, oj tam"? A tak na marginesie, to kiedy się jej oświadczysz? Jesteście razem już 6 lat, a Ty się powoli starzejesz...
-Ja się starzeje? Człowieku, mam 24 lata ! Tyle samo co Ty!-wykrzyknął oburzony mulat.
- No to dlaczego nie chcesz się oświadczyć ? Przecież się kochacie...
-To nie jest takie proste... Teraz nasza kariera nabrała większego tempa, nie wiem czy Nar będzie odpowiadało takie życie "na walizkach"...
-Jak się nie zapytasz to się nie dowiesz.-wtrącił Nath.
-Młody ma rację, zastanów się nad tym. Nareesha to dobra dziewczyna i kocha Cię całym sercem. Naprawdę warto nad tym dłużej podumać.- Tom poklepał przyjaciela po plecach.
-Tak zrobię... Ale teraz proszę was o spięcie tyłków, bo jeśli nie będziemy o czasie to pani: "Houston, mamy problem", będzie krzyczeć.
-Temperamentna kocica...- mruknął full cap.
Słysząc to w Max'ie się zagotowało.
-Co powiedziałeś?-zagrzmiał.
-Ja ? Nic...
Łysy popatrzył na niego wymownie.
-No tylko, że... Och, na pewno sam słyszałeś!
-Radzę Ci tak o niej nie mówić!-wykrzyknął.
-Okej, spokojnie. Już nie będę.- chłopak przypatrzył mu się podejrzliwie i wykrzyknął:-Max się zakochał! Z-A-K-O-C-H-A-Ł!
-Pewnie cały Londyn już Cię słyszał, głupku!-skarcił go łysy.
-W kim? Jak ? Kiedy?- z ust Jay posypały się pytania.
-W naszej kochanej Pannie Houston.-odpowiedział za niego full cap.- Myślę, ze to była miłość od pierwszego wejrzenia...- pokiwał głową z miną znawcy.
-Och, zamknij się.- ponownie został skarcony.
-Wiedziałem!- wykrzyknął wyrzucając pięść w górę.
Nikt już nic nie mówił, zaczęli się zbierać, by zdążył na kręcenie tego całego teledysku.
Max czuł, że nie będzie to przyjemne zdarzenie.
Ale czy na pewno miał rację?
**********************************************************
*owocki- płatki kukurydziane w polewie owocowej.
*The Sun- gazeta, pamiętam te nazwę... Mam nadzieję, że jest to angielska gazeta.
Hyhyhy. Krótki, ale wiele wnoszący. Pewne zdarzenie z tego rozdziału, odbiję się potem w przyszłych.:D
Następny za tydzień ! (poniedziałek)
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
"-Nathan'ku, zostawisz Emm'usie w spokoju, tak ?"
Miszczu!!:D:D:D Ach ta 3 osoba:D Nie umie, ale ciebie wielbie:D Rozdział fajny, tylko krótki:D Zakochanie ahh piękny stan, wiem to:D Co to ten, mówisz, nie robie złośliwie broń boże. Po prostu sama sie niedawno nauczyłam tego i dzieje się tą nowiną,
OdpowiedzUsuńGdy masz dialog, przed myślnikami robisz przerwe i po nich tech:D Co tego, jest jeszcze jedna zasada ale tą dam ci na gg, bo jest dłuższa:D:D:D
bardzo fajny rozdział,ale króciutki ;)
OdpowiedzUsuńnastępny ma być dłuższy
nie wyczekam poniedziałku ; )
zapraszam do sb : http://alltimethewanted.blogspot.com/
Hahaha ale drażliwy ten Max, ciekawe czemu... ;) świetny rozdział, po co w ogóle to pisze, przecież zawsze tak jest :) właśnie poprawiłaś mi humor :*
OdpowiedzUsuńczekaaaam na następny!
Syen
Max się zakochał! :D Brakowało mi Emmy troszkę :D
OdpowiedzUsuńAle, że co niby ma z tego rozdziału zaważyć dalej?;> Hmm coś w związku 6letnim?;>
Tylko dłużej prosimy następnym razem! :D
Pozdrawiam :)
" Pewne zdarzenie z tego rozdziału, odbiję się potem w przyszłych.:D "
OdpowiedzUsuńMOJE OPCJE:
1) JAY MA PROBLEMY Z ŻOŁĄDKIEM (broń Boże) PRZEZ TO, ŻE KOCHANY MAX CISNĄŁ W NIEGO BUDZIKIEM.
2) TOM ZJADŁ WSZYSTKIE PŁATKI.
3) HOUSTON BĘDZIE NA NICH KRZYCZEĆ.
4) KTOŚ SŁYSZAŁ WRZASK NATHANA I ROZPUŚCI PLOTE NA TEMAT GEORGE'A.
5) NATHAN TEŻ ZAKOCHA SIĘ W HOUSTON :o
6) SIVA OŚWIADCZY SIĘ NAREESHIE (nie wiem czy dobrze odmieniłam)
a) NAREESHA ODMÓWI.
b) NAREESHA ZGODZI SIĘ.
c) NAREESHA BĘDZIE CHCIAŁA CZASU.
i to chyba dalej nic nie mam, tak więc czekam na następny. :3
No to teraz ja się nie mogę doczekać poniedziałku, a mówią że to najgorszy dzień ale nie for me bo dodajesz rozdział :D
OdpowiedzUsuńHahaha oj Max'iu ty zakochańcu jeden NIE RZUCAM BUDZIKIEM W JAY'A XD
No teraz "Kaneswaran mamy problem" :D
Dumaj dumaj i po pierścionek leć do jubilera już już :P
Rozdział super jak zawsze i racja króciótki baaardzo c:
http://tylko-przyajaciele-do-czasu.blogspot.com/
Max jak słodko broni Emmy ;) Nie pozwoli nic na nią powiedzieć jakie to jest słodko rozkoszne ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja już kiedyś pisałam, że chłopaki są świetni? Uwielbiam czytać ich rozmowy, przypominają mi moje z przyjaciółką ;) Czekam na następny i zapraszam do mnie http://mydlo--powidlo.blogspot.com/
Pozdrawiam :**
hehe już jestem na bieżąco i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału;p Życzę weny;p
OdpowiedzUsuń