Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 marca 2013

Rozdział XI

Przeczytaj notkę pod rozdziałem.

* Perspektywa Carmen

Muzyka (instrumentalna/pianino)

Carmen siedziała na ławce w parku wspominając ostatnie dni. 
W niedziele, po wielu nieudanych próbach, dodzwoniła się do przyjaciółki. Gdy wróciła do domu Juls nie chciała z nią rozmawiać. Zamknęła się w pokoju pod pretekstem odespania imprezy. Od poniedziałku zaostrzono im treningi i w ciągu dnia miała je trzy: o 9.30 o 13.00 i o 16.30. Wszystkie po półtora godziny, dlatego nie miała czasu, aby pomyśleć o wydarzeniach z niedzieli. Julie unikała jej, nie chciała z nią rozmawiać. Dziewczynę bardzo zdziwiło zachowanie koleżanki, nigdy tak nie postępowała. Coś musiało się stać, lecz nie wiedziała co. Andrew też się do niej nie odzywał. Co chwila miał wyłączony telefon. A jak w środę w końcu raczył odebrać to powiedział, że nie ma czasu na duperele i , że on musi zarabiać na prawdziwe życie, a nie tak jak ona wygibywać się do muzyki. Uraziło to ją, lecz szybko mu to wybaczyła tłumacząc go, że pewnie miał ciężki dzień w pracy. 
Była niedziela. Jak to miały z Jul w zwyczaju poszły do parku. Ona-poczytać książkę, a koleżanka-  pograć w piłkę. Nie było z nimi Andrew. Nie przyszedł. To też zdziwiło Carmen, bo przecież on nigdy nie opuszczał    meczów. Coś musiało się stać po między nim, a Julie, bo od tamtej niedzieli zachowują się dziwne... To podejrzane.
Jej rozmyślania przerwał huk spadającego ciała na ławkę, odwróciła się w stronę tego dźwięku.
-Witam panią.-uśmiechnął się do niej Nathan.
-A Ty co tu robisz?- zrobiła zdziwioną minę.
-Przyszliśmy pograć.-pomachał jej piłką przed oczami.
Dziewczyna rozejrzała się w poszukiwaniu reszty kolegów Nath'a. Max i Tom byli już na boisku, a Jay i Siva szli w ich stronę.
Gdy zobaczyła loczka, jej serce przyspieszyło. Tak rwało się w piersi, że musiała przycisnąć dłoń do klatki piersiowej. 
"-Boże, kobieto... Co się z Tobą dzieje.."-pytała w myślach samą siebie.
-...i dlatego bawię się w transwestytyzm i sypiam z naszą gospodynią.
Carmen nawet nie drgnęła na te słowa. Full cap ją szturchnął. W końcu na niego spojrzała.
-Słuchasz mnie w ogóle? 
-Oczywiście...-popatrzył na nią znacząco- no dobra, nie słuchałam. Co mówiłeś?
-Że...
-Cześć wszystkim!-wykrzyknął Siva odrywając na chwilę głowę od telefon na którym w dalszym ciągu coś klikał.
-Boże, ludzie! Z kim ja pracuje... Nawet nie dadzą się wypowiedzieć człowiekowi!-zdenerwował się Nathan.
Jay zrulował dłoń w "trąbkę" i krzyknął:
-Uwaga! Uwaga! Baby Nath będzie przemawiał! Proszę o ciszę!-popatrzył na niego.-Wystarczy ?
-Nie musiałeś z tym Baby Nath'em wylatywać, ale dobra. Po takim patafianie jak Ty wszystkiego można się spodziewać. Nie dość, że masz jaszczurkę...
-Odczep się od niej! Przecież nic Ci nie zrobiła...-zrobił urażoną minę.
-Jeszcze.. A poza tym to, ze nazwiesz elektrycznego węża gumową kaczką, nie oznacza, że zrobisz z niego maskotkę, prawda*
-Miasto Kości...-mruknęła dziewczyna.
Nathan popatrzył na nią ze zdziwieniem, lecz po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Jejku! Kobieto, czytałaś to ? Ożenisz się ze mną?- zrobił maślane oczka.
A wszystko wokoło się roześmiali. Carmen popatrzyła na Jay'a, on się nie śmiał tylko patrzył na nią nieśmiało. Odwróciła od niego wzrok.
-Odbiegliśmy od tematu. Co miałeś zamiar mi powiedzieć?- ponownie zwróciła się do full cap'a. 
-To, że jedziemy za tydzień w trasę koncertową do Niemiec. Tyko 2 i pół tygodnia. Będziemy tęsknić!-otarł "łzę" spod oka i wyciągnął w jej stronę ramiona. Przytuliła go i pomyślała, że będzie bardzo tęsknić za tymi idiotami, chociaż zna ich tylko 2 tygodnie. A najbardziej za pewnym niebieskookim chłopakiem...

***********************************************************
* ten cytat "to, ze nazwiesz elektrycznego węża gumową kaczką, nie oznacza, że zrobisz z niego maskotkę, prawda" wzięłam z książki Cassandry Clare "Miasto Kości, która jest pierwszą częścią serii "Dary Anioła". Polecam wszystkim :)

Tam-da-da-dam! Jest 11 rozdział. Pisząc go prawie spaliłam obiad :( 
Na dzień dzisiejszy przewiduję, ze te opowiadanie będzie miało na pewno wiecej niż 15 rozdziałów, lecz mniej niż 20, co nic nikomu nie mówi. 

I teraz mały "suprajs", gdy skończę te opowiadanie o Jay'u i Carmen oraz o Andrew i Julie, będzie następne tym razem o Max'ie lecz w tym 2 opowiadaniu będą wszyscy bohaterowie z tego opowiadania plus inni! :D Łuhu, jak ja dzisiaj myślę. Przez ten śnieg, tak jakoś... 
Jutro wiosna a tu śnieg za oknem, makabra. 


KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ


11 komentarzy:

  1. Jacie sune. Jakie to super.
    Szkoda, że tak mało rozdziałów ale Będę czytać to drugie opowiadanie.
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie fajne opowiadanie:) Jeszcze patrząc na to, że to twoje pierwsze:)Najważniejsze jest to, by robić to co się kocha:)
    Pozdrawiam.
    precio-de-la-victoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg śnieg dobrze działa na twoja psychikę że takie suprajsy wymyślasz xD
    Rozdział boski *.*
    Ciekawi mnie czy zabiorą ze sobą dziewczyny w trasę ;D ale poczekam to się dowiem
    Pozdrawiam c(*.*c)
    Już widzę obserwatorów xD jestę ślepcę ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział.Ja też kiedyś o mało nieprzypaliłam kartofli pisząc rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  5. No kurcze! Myślałam, że będzie coś o Julie...
    No nic, poczekam ;p
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeeeeeetny rozdział :D
    Ja narażam życie każdej osoby, która znajduje się w obrębie kilometra, kiedy piszę nexta XD
    Mniejsza z moimi zdolnościami samodestrukcyjnymi... Weny i dajesz szybciutko następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No w końcu znalazłam czas i przeczytałam ;) Ciekawe kiedy Carmen dowie się o co chodzi z Jul i jej bratem ;)Mam nadzieję że sama już niedługo umówi się z Jay`em widać że oboje się sobie bardzo spodobali.
    Pozdrawiam i zapraszam do nas na następny rozdział :**
    http://mydlo--powidlo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczemu Adrew olewa Carmen!?:O
    -Jejku! Kobieto, czytałaś to ? Ożenisz się ze mną?- zrobił maślane oczka. - to mnie rozwaliło :D
    Ciekawie czy stęsknią się za sobą^^

    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej ! Na www.welliever.blogspot.com pojawił się nowy rozdział ! Serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. [spam]
    Los Angeles nazywane jest Miastem Aniołów. I nie bez powodu...
    Alison i Amanda to dwie najlepsze przyjaciółki, które od najmłodszych lat zawsze spędzały czas razem. Były dla siebie jak siostry.
    Pewnego wieczoru ich życie zaczyna ulegać zmianom. Powoli najgorsze tajemnice wychodzą na jaw i zaczynają komplikować życie cheerleaderek.
    Nie wszyscy są tymi za kogo się podają. Jedni są źli i pragną zemsty. Inni chcą je chronić i uświadomić je tym kim są. Niestety nie wszystkim się to podoba.
    Zaczyna się walka o życie. Nie tylko o własne, gdyż wszyscy są w niebezpieczeństwie. Trzeba zdecydować: dobro czy zło? Każdy błąd może spowodować kolejną śmierć. Tylko nieliczni wyjdą z tego cało.
    Kto wygra? Alison? Amanda? Czy może oni?
    zapraszamy na naszego nowego powstałego bloga www.secrets-of-human.blogspot.com
    przepraszamy za spam
    ALison & Amanda

    OdpowiedzUsuń