* Perspektywa Jay'a
Muzyka
- Może się dołączymy do tamtych, co ?- spytał Tom.
Chłopcy przytakneli mu i zbliżyli się do grupki ludzi na boisku.
- Ja nie chce być z tymi patałachami w drużynie! Bez przesady! Niech się wypchają!- krzyczała jedyna dziewczyna na boisku, pokazując na 3 chłopaków, którzy mieli zdezorientowane miny.
-Przepraszamy, że przeszkadzamy- zaczął Tom.- ale czy moglibyśmy się przyłączyć?- posłał dziewczynie swój czarodziejski uśmiech.
Dziewczyna go odwzajemniła.
-Dla mnie bomba!- wykrzykneła uradowana.- Ja gram z tą tu piąteczką- wskazała na nas- i biorę jeszcze Oliwiera i Simon'a.- tym razem pokazała palcem na 2 chłopaków stojących przy bramcę.
-Ale...- chciał wtracić jakiś chłopak stojący najbliżej dziewczyny.
-Odwal się. Oni grają ze mną i koniec.- dziewczyna dała kuścańca chłopakowi.
-Okej. To jest zemsta za to, że tydzień temu nie chciałem Cię w drużynie?- zapytał z uśmiechem chłopak.
-Tak, Andy. A teraz cierp!-odwróciła się do nas.- Cześć, jestem Julie. To jest Andrew.- wskazała na kolegę.
- A my to Siva, Nathan, Max, Jay i oczywiście skromny ja czyli Tom.- przedstawił nas z czarującym uśmiechem skierowanym tylko do Julie.
-Okej, okej koniec z tymi prezentacjami. Czas na football!- wykrzyknął Andrew, odwracając sie w stronę swojej połowy boiska.
-Przygotuj się na przegraną!- krzykneła za nim dziewczyna.
Andy odwrócił się przez ramię i uśmiechnął się do niej szelmowsko.
Zaczeli grać. Julie dobrze sobie radziła. Stwarzali z Tom'em rewelacyjne akcje. Strzelili już w pierwszych 15 minutach dwie bramki, przeciwnicy nie byli im dłużni, lecz strzelili tylko jedną brameczkę, którą wbił Andrew.
Jay co chwilę odwracał głowę w stronę dziewczyny. Ta wpatrywała się w boisko i śledziła ruch piłki. Czasami napotykał jej spojrzenie, lecz szybko odrywali od siebie wzrok, jak gdyby nigdy nic. Nagle Jay wpadł na genialny pomysł. Przebiegł kawałek i naumyślnie przewrócił się udając przy tym, że krzywi się z bólu. Natychmiast wstrzymano grę i wszyscy zrobili kółeczko wokół niego.
-Co się stało, stary ? Dobrze się czujesz? - przyklęk przy nim Nathan i "pomacał" łydkę Jay'a.
-Ehh, chyba mnie skurcz złapał.. Zaraz pewnie przejdzie.- wyjąkał Jay z udawanym cierpieniem na twarzy.
-Chłopcy trzeba mu pomóc wstać i odprowadzić na ławkę. Tam sobie poodpoczywa. Carmen się nim zajmię, przynajmniej nie będzie się nudzić.- wydała komendę Jul. Max i Tom pomogli mu dojść do ławki i zostawili go pod opieką dziewczyny.
Gdy chłopcy się oddalili Jay popatrzył na Panne X. Od razu spojrzał jej oczy. Były takie brązowe. Niczym czekolada. Dziewczyna po chwili odwróciła wzrok i przerwała ciszę:
- Znowu się spotykamy...- Jay zauważył różowe rumieńce na jej policzkach-co z Twoją nogą?
-Nic się nie stało, skurcz mnie złapał. Tak to jest, gdy się dawno nie ćwiczyło...
Znowu zapadła krępująca cisza na dobre 2 minuty. Dziewczyna patrzyła w boisko, Jay w dziewczynę.
Tym razem on przerwał ciszę:
-Poznam w końcu Twoje imię ?
-Och, aż tak bardzo Ci na tym zależy?- powiedziała tym razem ze złością, a nie jak przed chwila z troską. Jay nie wiedział dlaczego jest zła.
-Chyba tak.. ale dlaczego jesteś zła? Zrobiłem coś nie w porządku ? Jeśli tak to przepraszam...- chciał przeprosić Jay, nawet nie wiedząc za co.
- Tak! Usiadłeś na moich pączkach!- jeśli wzrok mógłby zabić, to Jay już by leżał martwy.
Chłopak poczuł w końcu coś miękkiego pod jego siedzeniem. Popatrzył z zawstydzeniem na dziewczynę i szybko wstał.
- Przepraszam , nie zauważyłem!- chciał sie wytłumaczyć Jay.
- Oj nie przepraszaj, po prostu zejdź mi z oczu. - Panna X odwróciła wzrok od nadal zawstydzonego chłopaka.
-Jak chcesz to ja Ci odkupię te pączki...
-Nie fatyguj się, ale mam jedną małą prośbę.
-Slucham uważnie..- nadstawił uszu Jay.
-Wyrzuć te zmiażdżone pączki i wypad z mojej ławki!
*Perspektywa Andrew
Przegrywali 6 do 4. Jul z Tom'em świetnie sobie radzili. Lecz coś nie podobało mu sie w zachowaniu tej dwójki. Coś było nie tak..
Andy tak się zamyślił, że przystanął i Jul strzeliła do ich bramki już 7 gola. Chłopak popatrzył na dziewczynę. Do Jul zbliżył się Tom, mocno ją przytulił i pocałował w policzek. Dziewczyna odwzajemniła mu się tym samym zarzucając chłopakowi ręce na szyje i całują w lewy policzek! Andy nie mógł tego znieść. Do jasnej cholery ! Co to jest ? Czemu Tom całuje jego Julie ?! Twarz Tom'a zdaniem Andrew była niebezpiecznie blisko twarzy Jul. Szybko podbiegł do tej pary przytalujących się ludzi i odepchnął Tom'a od Jul.
Dziewczyna popatrzyła na niego zdezorientowana.
- Ej Andy co jest?
Zapytany chłopak mierzył wściekłym wzrokiem zdezorientowanego Tom'a.
- Odczep się od niej!- wykrzyknął w twarz Tom'owi.
-Dobra stary! Okej, nie ma sie co bulwersować!- chłopak rozłożył ręce w geście poddania.
Jul szturchneła kolegę w ramię.
-Przepraszam was bardzo, ale ja i Andy chyba mamy coś sobie do powiedzenia,- popatrzyła wściekle na And'iego.- Za mną.
Odeszli za boisko, do najbliższego drzewa.
- O co chodzi Andy? Czemu się tak zachowałeś?
-On chciał Cie pocałować! A znacie się od niecałej godziny! Jesteś...- zaczął tłumaczyć.
- Tak, jestem dla Ciebie jak siostra, ale nie musisz się zachowywać jak rozwścieczony byk, gdy jakiś chłopka chce mnie pocałować.A poza tym ostatnio dziwnie się zachowujesz. Co się dzieje Andy ? Mi możesz powiedzieć..
-Nic...- odparł zrezygnowany.
Przecież jej nie powie, ze jest zazdrosny o każdego faceta, który ja dotknie, pocałuje, dlatego że ją kocha. Nie powie jej przeciez tego. Nie mógłby... Ale tak bardzo chciał. Nie mógł już tego tłamsić w sobie.. lecz coś go za każdym razem zatrzymywało przed wymówieniem tych słów. Bał sie jak ona zareaguje.
-Przepraszam, to się juz nie powtórzy.
"Bo nie bedzie już co się powtarzać!"
-No i piąteczka.!
Przybili sobie "piąteczki" i poszli w stronę chłopaków, którzy stali na boisku.
-Przepraszam za brata, on nie chciał się tak zachować.- Jul tłumaczyła zachowanie And'iego Tom'owi.
-Skoro jest to Twój brat, to się nie dziwię, że się martwi o swoją siostrę- odparł ze śmiechem Tom.
Nagle uwagę wszystkich przyciagnęła Carmen, która biegła w stronę brata, a za nią w pełni sił biegł Jay.
Siostra wpadła w jego ramiona i mocno się do niego przytuliła.
-Co się stało, kochanie?- spytał odwzajemniając uscisk siostry całując ją przy tym w policzek.
-On zgniótł nasze pączki.! I nie chciał odejść jak go o to prosiłam.
Wszyscy wokół zaczeli się śmiać z tego co powiedziała Carmen.
Chłopak stwierdził, że czas się już zabierać do domu. Przy okazji pomoże Carmen wyjść z opresji.
-Nie wiem jak wy, ale ja mam dość na dziś. - zwrócił się do Jul.- Wygrałaś, ale następnym razem się odegram.Idziemy, skarbie?
-Z miłą chęcią.- Carmen popatrzyła na przyjaciółkę.- Idziesz?
-Muszę, bo za jakieś 15 minut powtórka meczu Barcelony z Manchesterem.-zwróciła się do chłopaków z The Wanted.- Przepraszam chłopcy, ale siła wyższa.Pożegnali się ze wszystkimi. Oczywiście Andy obserwował Jul jak żegnała się z Tom'em. Ku jego ucieszę, podała mu rękę, a nie pocałowała.
Trójka przyjaciół ruszyła niespiesznie do domu.
*Perspektywa Jay'a.
Ten Andrew to chłopak Carmen. Wiedział, że jak już coś się wali to do samego końca. Stwierdził, ze musi zapić alkoholem te smutki.
Gdy już chłopcy dotarli do domu z którego w piątek mieli się wyprowadzić, Jay od razu skierował się do salonu, sięgając do drzwiczek barku po Jack'a Danielsa.
-Nalej i mnie, przeciez sam pił nie będziesz.- powiedział Nathan patrząc na Jay'a, który wlewał do swojego organizmu już 2 szklankę bursztynowego płynu.
***
Po godzinie całe The Wanted było pijane i z nie wiadomych dla Jay'a przyczyn alkohol nie pomógł mu zapomnieć o Pannie X.
********************************************************************************
Ekhm... beznadziejny rozdział. Musiałam go napisać, bo inaczej by się akcja nie rozwineła tak jak sobie postanowiłam.Proszę o komentarze.
Co prawda nożną się nie interesuje,ale historia jest ciekawa. Gdyby Jul wiedziała co Andy do niej czuje..Cóż,czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńCo ty mnie tu okłamujesz?
OdpowiedzUsuńPiszesz, że rozdział ci nie wyszedł, a ja czytam i myślę zdecydowanie coś innego.
Wyszedł ci i to bardzo :)
Akcja ciekawie się rozwinęła :)
Pisz szybciutko następny <3