LemON - Napraw
Była godzina 20.00.
Julie siedziała przed telewizorem z wielką miską popcornu i oglądała mecz rozgrywany przez Borussię Dourtmund i Manchester City.
Carmen nie było w pobliżu, dziewczyna domyslała się, że może jej przyjaciółka, jak zawsze w trakcie oglądania przez nią meczy, siedzi w swoim pokoju i czyta książkę.
Rozległ się dzwonek do drzwi.
Julie zignorowała go, bo myślała ,że Carmen się pofatyguje i otworzy.
Znowu zadzwonił dzwonek.
-No już idę! Idę!- dziewczyna ruszyła się z miejsca i otwarła na oścież drzwi.- No Andrew właź szybko, bo ja tu oglądam!-skarciła chłopaka i pobiegła przed telewizor.
-Przez ciebie nie widziałam jak strzelili bramkę! Cholerne diabły wygrywają!- zwróciła się do chłopaka.-Czego chciałeś? Carmen jest chyba na górze.
-Nie chodzi o Carmen, chodzi o to, że...-chłopak dziwnie się zachowywał.- chodzi o to... Przyszedłem pooglądać mecz !- Andy był wyraźnie zmieszany.
"Znowu te jego dziwne zachowanie"-pomyślała Jul.
-To usiądź i nie przeszkadzaj.
Ogladali mecz w ciszy, przerywaną przez okrzyki Julie, która instruowała piłkarzy jak mają grać. Skończyła się pierwsza połowa.
-No...Andy sprawa jest...- zaczeła dziewczyna.-Pójdziesz z nami jutro na imprezę, rozerwiemy się trochę, co ?- zapytała z nadzieją dziewczyna, chcąc wcielić w życie swój plan znalezienia dziewczyny dla Andrew.
- A czemu by nie? Jak nie będziecie zmęczone, po treningu to bardzo chętnie.
Julie odetchneła z ulgą.
-Świetnie. Powiem Carmen.- brunetka wstała w tym samym czasie co Andy. Stali na przeciwko siebie. Twarzą w twarz. Chłopak spojrzał Jul głęboko w oczy. Trwali w tak parę chwil, lecz dziewczyna kryjąc zmieszanie odwróciła wzrok i przeszła obok chłopaka.
Zmierzała w stronę schodów, by pójść do pokoju przyjaciółki.
Staneła jak wryta, gdy usłyszała krzyk dochodzący z góry. Popatrzyła na Andrew. Póścili się biegiem w stronę źródła krzyku.
* Perspektywa Carmen
"Znowu ten durny mecz! Nie ma dnia, żeby go nie oglądała! Co ona widzi pasjonującego w tym, że jacyś faceci biegają w kółko za jakąś piłką?", rozmyślała Carmen czytając jedną z jej ulubionych książek " Miasto Upadłych Aniołów" autorsta Cassandry Clare.
Nie mogła sie skupić. Drażnij ją fakt, że w domu obok mieszka loczek ze swoimi koleżkami.
Po raz kolejny przed oczami zobaczyła jego niebieskie oczy.
Szybko wstała z łóżka i podeszła do okna. Otworzyła je na oścież i popatrzyła w gwiazdy, a potem jej wzrok skierował się na dom jej "nieprzyjaciela". Na przeciwko jej okna, było okno pokoju, któregoś z chłopaków.
Nagle w oknie zapaliło się światło.
"Ktoś wszedł do środka."-pomyślała.
Osoba znajdująca się w pokoju, przybliżała się do okna. W końcu do niego dotarła. Stała w cieniu.
Jej ręka powędrowała do klamki okna.
Carmen chciała się cofnąć, lecz coś ją przed tym powstrzymało.
Postać wyłoniła się z mroku. I szybko spojrzała w jej stronę.
Carmen od razu rozpoznała kim jest owa osoba.
Krzykneła, szybko odbiegając od okna.
Do jej pokoju wpadła Julie wraz z Andy'm.
Jul podbiegła do niej szybko i przytuliła.
-Co sie stało?! Czemu tak krzyczałaś?
-No, bo.. no, bo.. tam...- zaczeła się jąkać dziewczyna. Zrezygnowana wskazała na okno.
-Tam ktoś jest?-dopytywał się Andy, podszedł do okna.- O cześć Jay!
-Przestraszyłaś się Jay'a?-dopytywała się przyjaciółka.
Carmen spóściła wzrok zdezorientowana.
"Znowu sie wygłupiłam przed Jay'em. Już 2 raz. Czy ja muszę co chwila wychodzić przed nim na idiotkę?"
Dziewczyna przybrała obojętną minę i zaczeła szukać jakieś wiarygodnej wymówki.
-Nie, co Ty ? Zauważyłam pająka i dlatego się przestraszyłam. Już go zabiłam, więc chyba będzie dobrze.- dzielnie wychyliła się z okna- Przepraszam!-krzyknęła do chłopaka- Przestraszyłam się pająka! Nie chciałam Cię przestraszyć.
-Spokojnie, nie przestraszyłaś mnie. Wszystko ok? Pozbyłaś sie go?- dopytywał loczek.
-Tak. Cześć.- dziewczyna szybkim ruchem zamknęła okno i oparła się o ścianę.
Odetchnęła.
Widziała, że Jul i Andrew patrzą na nią jakby postradała zmysły.
-Jeśli wszystko ok...- Julie poczekała, aż przyjaciółka pokiwa głową- To ja idę na mecz.
Dziewczyna wyszła jakby nigdy nic z pokoju.
Carmen popatrzyła na Andrew i zobaczyła w jego oczach troskę i coś jeszcze... smutek ?
Nie chciała, żeby jej brat chodził smutny.
-Co cię trapi? Powiesz mi w końcu, a nie chodzisz ciągle jak zbity pies.
-No bo ... ja się zakochałem..
-No to powinnieneś się cieszyć!-wykrzykneła uradowana Carmen.
-Bez wzajemności.
Jej mina zrzedła. Ciekawiło ją co za dziewczyna zawładneła sercem jej brata.
-Skąd wiesz, że bez wzajemności? Rozmawiałeś z nią na ten temat?
-Nie... Nie mogę.. to by wszystko zniszczyło...
-Dlaczego nie możesz?-dopytywała się .
-Bo ona... ona uważa, ze jestem kimś innym. I nie uwierzyłaby gdybym jej powiedział, jak bardzo ją kocham...
Chłopak ze łzami w oczach wybiegł z pokoju.
Po chwili Carmen usłyszała dźwięk zatrzaskujących się drzwi.
Zrozumiała. Miłością Andrew była jej najlepsza przyjaciółka. Była nią Jul.
*********************************************************************************
Krótki, ale dużo wnoszący rozdział VI. Trochę zawaliłam i nie podoba mi sie "akcja pająk", ale musiałam to napisać, bo by mi dalej nie wyszło.
Jeśli chcesz dostawać wiadomości na temat dodania nowych notek albo chcesz mi zadać pytanie na temat opowiadania to prosze pisz na moje gg : 4635597
A mi podoba się ta cała "akcja z pająkiem".
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawa czy Jule się zorientuje.
Życzę powodzenia, w pisaniu kolejnych rodziałów!
Ta, tylko sąsiadka wena jest oporna i nie chce przyjść :D
UsuńOpowiadanie nabiera rumieńców, a wena wcześniej czy później i tak przyjedzie:)
OdpowiedzUsuńCarmen musi być z Jay'em :D Po prostu musi!
OdpowiedzUsuńJul i Andrew też pasują do siebie idealnie.
Opowiadanie rozkwita,a ty dochodzisz do wprawy i coraz lepiej piszesz :) Oby tak dalej <3
PS Zadzwonię do twojej sąsiadki i sobie z nią poważnie pogadam.
Hahahahha :D Dzięki :D
UsuńNo w końcu miałam okazję żeby nadrobić zaległości ;)No zaczyna się robić coraz ciekawiej. Mam nadzieję, że Carmen w końcu jakoś pogada z Jay`em bo widać że oboje się sobie spodobali ;) I oczywiście Jul z Andrew`em muszą być razem bo idealnie do siebie pasują ;d Czekam na dalsze losy bohaterów ;d Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń